... dużo, mnóstwo badży :)
Poza manią nietypowych kolczyków mam kolejną słabość - przypinki.
W końcu zrobiło się trochę cieplej i nadszedł czas marynarek i żakietów, a żeby nie było nudno, taki oto arsenał:
Oczywiście to nie jest cały zbiór, część gdzieś już czeka poprzypinana ;) Owoc lat kolekcjonowania, od całkowicie przypadkowych okazów, po znaczki z wydarzeń w których brałam udział ( chyba nawet wolę dostać znaczek niż kolejną smycz do kluczy.). Jeszcze tylko nie ma znaczków własnej produkcji, ale to jeszcze przede mną.
Trochę "tradycyjnych" broszek też noszę:
A najnowsze zdobycze pochodzą z tegorocznej Nocy Muzeów w Gdyni, z akcji Dni Bezciastkowe w cukierni Delicje (organizowanej przez Muzeum Emigracji):
PRL wiecznie żywy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, zapraszam do obserwowania :)