Póki co dwa drobne sukcesy z wigilii - udało mi się założyć kotu muszkę, w której chodził z godnością cały wieczór a rodzina też przyznała rację, że mógłby częściej być elegancki ;) Drugi - ostatnio trochę kombinuję z fryzurami bo mam już dłuuugie włosy a cały czas związane to nuda; uczesałam się w koronę, najbardziej to doceniła Babcia - jak się okazało, sama tak się czesała podczas Powstania, więc jest to fryzura historyczna :D
Świąteczne klopsy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, zapraszam do obserwowania :)