9gag.com |
Nie obiecuję sobie realizacji żadnych szalonych założeń - schudnięcia 20 kg, czy podobnego absurdu. Kilka planów jest do zrealizowania, ale ponieważ nie są to postanowienia noworoczne, to szanse na ich realizację są duże ;) Czyli trzymać się obranego kursu - dbać o bloga, dokończyć szkołę, wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do podróży, utrzymać tendencję jazdy na konwenty ;> (no dobra, w końcu pojechać jeszcze gdzieś, poza Coperniconem... ;) ).
A tak naprawdę to w tajemnicy się przyznam, że moje postanowienia noworoczne wyglądają dokładnie tak, jak u Kobiety Ślimaka:
Ha ha mam identyczne postanowienia jak babeczka z komiksu:P. Życzmy sobie wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni post: http://alanja.blogspot.com/2015/01/czarny-paszcz-koszula-w-krate-z-zabotem.html
A ja właśnie sobie zawsze na poczatku roku robię plany, o których sumiennie pamiętam cały rok i staram się odhaczać kolejne punkty z listy :) Z zeszłorocznej np. zrealizowałam pewnie jakieś 70-80% :P jak ktoś nie ma motywacji i dyscypliny, to i zapomni po tygodniu o postanowieniach, ale ludzie, którzy faktycznie chcą coś z życia mieć, wykorzystać swój czas, nie zapomną, a będą dążyć do ich realizacji ;)
OdpowiedzUsuńja też robię plany, ale niekoniecznie w Nowy Rok, po prostu zabawne dla mnie są tłumy na siłowniach w pierwszych tygodniacj stycznia ;) a badania wskazują, że ok.70% obiecujących nie dotrzymuje swoich postanowień. W sumie postanowienia noworoczne wiążą się z tzw. myśleniem magicznym, symbolicznym wejście w coś nowego, dla mnie lepszym momentem na podsumowania i postanowienia są przełomowe momenty/znaczniejsze wydarzenia ;) (ale też czasem coś noworocznie sobie obiecam, kto bogatemu zabroni :D )
Usuń