No właśnie... właściwie to nie lubię mieć długich włosów, jak noszę rozpuszczone i zawieje wiatr to wyglądam jak Samara z Kręgu -.-' ciągle warkocze to nudno, zwykły kok też się nudzi. Umiejętności wielkich póki co nie mam w tym zakresie, ale od niedawna szukam pomysłów, coby tu jeszcze na sobie popróbować.
Jak na razie drobne urozmaicenia:
Kok codzienny, na szczęście kwiatów mam sporo, więc chociaż trochę odmiany.
Kok z kilkunastu skręconych pasemek (precle! :D) i obowiązkowy kwiat:
Świąteczna korona z dwóch warkoczy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, zapraszam do obserwowania :)