Podczas ostatniego zjazdu w szkole okazało się, że całe życie żyłam w kłamstwie!
Z dwóch obiektów widocznych na zdjęciu tylko jeden jest prujką do nici! Drugi, czarny, jest prujką... do dziurek od guzików! Nadal nie mogę się z tym pogodzić....
Nie zmienia to faktu, że prujka pozostaje moim najlepszym przyjacielem w szkole. Miniony weekend upłynał pod znakiem ćwiczenia kolejnych szwów:
A tak wygląda mój "urobek" z zajęć pod odjęciu tego wszystkiego, co musiałam spruć. Daleka droga przede mną ;) Ale dostałam niespodziewaną pochwałę za dobrą pracę na overlocku O.o
Nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak prujka :D
OdpowiedzUsuńAnia
przydatne stwory dla takich talentów jak ja ;)
Usuń