Chociaż tytuł mógłby sugerować związek z Archiwum X, to jednak sprawa jest bardziej przyziemna. Mianowicie w obecnej pracy mam ciągłą styczność ze spinaczami (z gumkami recepturkami również, ale ich wielka chwila jeszcze nie nadeszła ;) ) a duża ilość tychże zawsze wzbudza we mnie chęć do łączenia ich w łańcuchy, pętle itp. W końcu zainwestowałam w takie ładniejsze, kolorowe i próbowałam, co można by na siebie założyć. Efekt jeszcze nie całkiem satysfakcjonujący, ale myślę, że mają potencjał:
paperclip necklace
Całkiem ciekawie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy i to naprawdę fajnie wygląda ale osobiście nie założyłabym niczego więcej ze spinaczy prócz kolczyków :)
OdpowiedzUsuńtrochę licho wygląda ten pierwszy naszyjnik, ja bym dojebała minimum z 3 razy więcej spinaczy :P
OdpowiedzUsuńtakie spinaczowe Bizancjum ? :) to niegłupie, czegoś im właśnie brakuje:P i z tyłu chyba dołożę kawałek zwykłego łańcuszka, coby mi włosów nie powyrywało :P
UsuńNawet fajne, proste w konstrukcji jak budowa łopaty ale urocze. Nie jest to Svarowski, ale jest ok :)
OdpowiedzUsuńw moich stronach w tym kontekście nawiązuje się do budowy cepa :)
UsuńOgólnie pomysł fajny a przede wszystkim jest kolorowo i pozytywnie:))
OdpowiedzUsuńJa bym tylko jeszcze te spinacze jakimś materiałem, lub tasiemką poprzekładała:))
ale ogólnie widzę że pozytyw u ciebie na maksa, tak trzymaj!
Pozdrawiam
ahhhha zapraszam do siebie, będzie mi miło a link do Twojego bloga wpisuje na moje strony:))
może taka mała wymiana?
tak czy siak takie pozytywy są mi potrzebne:))
http://jewelajna.blogspot.com/
dzięki za miłe słowa, w sumie się nie spodziewałam, że akurat ten post spotka się z takim przyjęciem :) a mam jeszcze kilka pomysłów na tego typu, hmm, pierdułkolandię :D
Usuńlinka wrzucam :)