poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Kiermasz i po kiermaszu

I Trójmiejski Kiermasz Sklepów Charytatywnych za nami.

Impreza- mojego pomysłu!- miała miejsce wczoraj w Sopocie, w Dziupli. Ogromne dzięki za zgodę na zorganizowanie wydarzenia w lokalu, dla wystawców za wzięcie udziału i dla odwiedzających za liczne przybycie.

Bardzo ucieszyło mnie też to, że nie tylko sami znajomi przyszli ;) i że goście kawiarni, którzy nie wiedzieli wcześniej o kiermaszu, również dali się namówić na zwiedzenie stoisk i zapoznanie z organizacjami. 

Odwiedzający mieli wczoraj możliwość poznania działalności 4 trójmiejskich organizacji, które przybyły do Dziupli ze swoimi ulotkami i fantami na sprzedaż, jedna z nich nawet ze swoim wybitnie przylepnym kotem, maskotką, która towarzyszy paniom z Sekcji ds Kotów Wolnobytujących podczas różnych akcji promocyjnych. 


Obecni byli przedstawiciele:
- sopockiego LukLuka
- gdańskiej Fundacji Cudów Szafa
- gdyńskiego Buraska  Sekcji ds Kotów Wolnobytujących
- gdyńskiego Sklepu Wsparcia Społecznego Fundacji Holistycznej Re-Kreacji HRK

Kto nie był, niech żałuje. Jednak nic straconego, jeśli ktoś chce wesprzeć ww organizacje - działają one na co dzień, mają swoje siedziby - można odwiedzać, kupować fanty, oddawać niepotrzebne rzeczy. Dokładniejszy wpis o tym niebawem.

Zdjęcia z kiermaszu:










+ Galeria zdjęć od gdyńskiego HRK

Kolejna edycja jest całkiem prawdopodobna, więc stay tuned!

sklep charytatywny Gdańsk Gdynia Sopot charity shop co zrobić z niepotrzebnymi rzeczami gdzie oddać rzeczy

piątek, 22 kwietnia 2016

I Trójmiejski Kiermasz Sklepów Charytatywnych

W najbliższą niedzielę organizuję w Sopocie kiermasz trójmiejskich sklepów charytatywnych.
Kto ma czas, niech przybywa :)



Miejsce: Dziupla, ul. Pułaskiego 19/2, Sopot
Kiedy: niedziela, 24.04.2016, godz.10-12.30

Strona wydarzenia

wtorek, 19 kwietnia 2016

Pyrkon

Było mi się w zeszły weekend na Pyrkonie, ale jakoś nie miałam serca się zabrać za relację. To największy konwent, na którym byłam. Jednocześnie - najkrótszy czas spędzony na konwencie, tylko z piątku na sobotę. Do tradycyjnego już "za mało czasu, za dużo wszystkiego" doszła ogólna gonitwa i frustracja na niezdążanie i przegapianie. Było dobrze, było tradycyjnie (kilka fajnych rzeczy równocześnie, prelekcje przełożone/odwołane/chaos). I jedna refleksja - im większy konwent, tym bardziej Woodstock.

Trochę migawek:








































środa, 6 kwietnia 2016

O powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie

Nowa ustawa O powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie 
neguje "Zgniły kompromis" z 1993 roku. Poza tym, nie wprowadza nic lepszego w słabej i tak sytuacji nauczania "życia w rodzinie":

5) w art. 4 ust. 1 otrzymuje brzmienie: „1. Do programów nauczania szkolnego wprowadza się wychowanie do życia w rodzinie obejmujące wiedzę o zasadach odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz wartości rodziny i ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Nauczanie w tym zakresie musi respektować normy moralne rodziców i wrażliwość uczniów. Udział w zajęciach wymaga pisemnej zgody rodziców lub pełnoletnich uczniów.”

źródło
Te zapisy o normach moralnych rodziców, coś cudownego. I wrażliwość uczniów - zabawne, że tzw. "obrońcy życia", nie biorą żadnej poprawki na wrażliwość odbiorców.
Kolejna rzecz - zgoda rodziców lub pełnoletność. A co z dzieciakami z rodzin, w których normy moralne rodziców biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i cała kwestia wychowania do życia w rodzinie sprowadza się do "Bóg dał dziecko, to da i na dziecko"? Dzieci rodziców ortodoksyjnych mają takie samo prawo do rzetelnej edukacji, jak pozostałe i światopogląd rodziców nie może im tego zabraniać. Oczywiście, każdy ma prawo wychowywać dzieci, tak jak mu się podoba. Ale to z rzetelnej edukacji seksualnej powinno się czerpać wiedzę o funkcjonowaniu niektórych organów ludzkiego ciała, a nie z Porntube, do którego nie tylko pełnoletni uczniowie mają dostęp.  Poza tym, czy rodzice, których normy moralne nie dopuszczają np. uczenia dzieci matematyki, też mogą za sprawą pisemnej zgody pozbawić dzieciaka tego zakresu wiedzy?
Może byłoby lepiej, gdyby rodzice sami trochę poprawili stopień wiedzy młodzieży, sami z dzieciakami rozmawiając. No ale nie, bo to wstyd, bo to fe, bo kościół, bo przecież dzieci są za małe na to. Tylko ciekawe, skąd nastoletnie matki? Myślisz, że twoje dziecko jeszcze "tego" nie robi? Przypomnij sobie, co robiłeś w jego wieku. Wstydzisz się rozmawiać ze swoim dzieckiem o seksie? Pozwól robić to specjalistom, To aspekt życia i wiedzy, jak wiele innych. Plus - w niektórych krajach dzieci poniżej 10 r.ż. mają świadomość ciała i jego funkcji oraz aspektów społecznych z tym związanych. Wiedzą, że nikt nie może ich dotykać wbrew ich woli, umieją odróżnić zły dotyk. 

Jestem jak najbardziej za utrzymaniem zgniłego kompromisu, ale tak naprawdę to rzetelna, egalitarna edukacja seksualna i dostęp do antykoncepcji pomogą ograniczyć problem aborcji.