Większość naszyjników, poza najcieńszymi łańcuszkami, wieszam na bocznej ścianie szafy na samoprzylepnych haczykach łazienkowo-kuchennych. Na szczęście kot nie próbuje po nich się wdrapywać, czasem pod swoim ciężarem same się odklejają, jednak patent jest wygodny - nic się nie plącze.
Okulary słoneczne też próbowałam trzymać w pudle, w mniejszych pudełkach, ale sposób z wieszakiem uważam za najwygodniejszy. (a w tle widać wspomniany wcześniej chaos, m.in. drewnianą tabliczkę z numerem autobusu...)
Największa zagwostka - kolczyki. Te właściwie są wszędzie - w kilku pudełkach, metalowych puszkach, na półce w łazience, w kieszeni, w torbie... No, po prostu klęska urodzaju. Póki co, najlepszym sposobem na uporządkowanie i wyeksponowanie kolczyków jest ramka, która dostałam w prezencie kilka lat temu, kiedy mój zbiór nie był jeszcze tak ekspansywny terytorialnie (mam też stojak plastikowy, ale z określoną ilością dziurek, a płótno, jak papier, zniesie wszystko). W bliżej-nieokreślonej-przyszłości zamierzam zmontować taką ramkę samodzielnie, w wymiarach bardziej adekwatnych.
Najprostsze segregowanie - jak kot łazi i mendzi, wystarczy udostępnić mu kartonik i problem się rozwiązuje ;)
Polecam też dwie strony ze zbiorem pomysłów ułatwiających panowanie nad bałaganem, zwłaszcza w ciuchach, butach, itp:
http://www.bhg.com/decorating/storage/projects/clever-unexpected-storage-solutions
http://www.buzzfeed.com/peggy/52-totally-feasible-ways-to-organize-your-entire-h
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, zapraszam do obserwowania :)