niedziela, 14 czerwca 2015

Znad morza nad morze

Udało się wyrwać z lubym na krótki wypad Lębork-Łeba-Rąbka-Rowy. 



Pierwszym źródłem radości był Mini Bar przy dworcu w Lęborku, gdzie wylądowaliśmy w poszukiwaniu czegokolwiek treściwego do zjedzenia.
Serwują doskonałe frytki z serem :D Ale fakt, jak na niepozornie-obskurną budkę przy dworcu to karmią nieźle plus jest przesympatyczna obsługa, więc obiecaliśmy starszym paniom, że jeszcze kiedyś wrócimy i będziemy sławić imię tego zacnego lokalu ;)


Na zwiedzanie Lęborka akurat za dużo czasu nie było, udało się za to trafić na tanią książkę w targowisku koło Domu Handlowego Kupiec ^^ 

Wyjazd krótki ale intensywny, choć tym razem na wydmy się nie doturlaliśmy, bezludna plaża musiała nam wystarczyć. A przy plaży też resztki bunkrów ^^




Mieliśmy za to okazję realizować się w roli wujka/ciotki, szok ;)

I spędzić trochę czasu ze zwierzakami:








Okazuje się też, że im mniejsza miejscowość, tym ciekawsze są chińskie sklepy ;)



A nad wszystkim górował kogut. Dmuchany zamek kogut O.o

2 komentarze:

  1. ani słowa o tlumach? nie bylo turystow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staraliśmy się trzymać chociaż trochę na uboczu... co prawda to jeszcze nie są wakacje ale akurat była ładna pogoda, więc szarańcza też obecna. ale widać było, zwłaszcza w Rowach, że to już ostatnie dni przed najazdem :P

      Usuń

Dziękuję za komentarz, zapraszam do obserwowania :)